Dom, mieszkanie, pokój a raczej jego brak i problemy z jego uzyskaniem będzie tematem dzisiejszego wpisu na blog. Jeżeli ktoś już mieszka jakiś czas w kraju tulipanów i rowerów to wie jakim dużym problemem jest zdobycie mieszkania czy też pokoju, w którym można zamieszkać. Ceny za wynajem pokoju w miastach takich jak Amsterdam czy też Rotterdam wąchają się od € 700 do € 1.000, kilka lat wcześniej za taką kwotę można było wynająć całe mieszkanie. Tak samo jak i kupno mieszkania jest coraz droższe i coraz mniej opłacalne. Co spowodowało taki stan rzeczy, dlaczego tak jest i w którą stronę ta sytuacja się rozwinie chciałbym wyjaśnić w poniższym wpisie.
W Królestwie Niderlandów mówimy o kryzysie mieszkaniowy na pełną skalę, specjaliści szacują, że może brakować nawet od 300.000 do 350.000 mieszkań. Tak duże zapotrzebowanie na mieszkania stworzyło wiele problemów i patologii z tym związanych na których tracą osoby szukające mieszkań oraz samo państwo. Czy da się jednoznacznie powiedzieć co jest powodem tak dużego braku? Niestety nie, powodów jest kilka.
Szybki wzrost liczby ludności
Liczba ludności w Holandii szybko rośnie w roku 2015 wynosiła 16 939 923 natomiast w 2023 już prawie osiągnęła 18.000.000, głównym czynnikiem tak szybkiego wzrostu ludności jest migracja do Królestwa Niderlandów oraz współczynnik zgonów i urodzeń się wyrównał już w lipcu 2022. Im więcej osób tym więcej osób szuka mieszkań. Niestety Holandia jest małym obszarowo krajem oraz bardzo atrakcyjnym, jeżeli chodzi o poziom życia i zarobki, dlatego wiele osób przyjeżdża tu z krajów nie tylko Unii Europejskiej, ale również z poza wspólnoty.
Brak pracowników budowlanych i utrudnione przepisy budowlane
W związku z tym tematem mówi się również o kryzysie z 2008, w roku, gdy wybuchł kryzys wiele osób straciło pracę w branży budowlanej a następnie się przekwalifikowało i już osoby te nie wróciły do pracy na budowach. Natomiast w Królestwie Niderlandów to Polacy wiodą prym w tym sektorze i jednak jest szansa na poprawę w tym sektorze, lecz z drugiej strony przepisy związane z ekologią utrudniają budowanie nowych mieszkań, ponieważ cała Unia Europejska stara się walczyć o ekologię i jak najlepsze środowisko.
Rosnąca prywatyzacja
Rosnąca prywatyzacja też miała wpływ na obecny stan rynku mieszkaniowego. Wiele mieszkań było wykupywane przez korporacje, firmy i inwestorów co wiązało się z wzrostem cen mieszkań dopiero w zeszłym roku weszły przepisy mówiące o zakazie kupowania więcej niż jednego mieszkania w poszczególnych gminach. Ma to na celu zwiększenia dostępności mieszkań dla poszukujących.
Jak rozwiązać kryzys mieszkaniowy?
Najprostsza odpowiedź to budować więcej mieszkań, lecz to nie jest takie proste jak nam się wydaje Holandia jest małym krajem, ale już w naszym otoczeniu możemy dostrzec, że każde możliwe miejsce jest przekształcane na mieszkania, czy to opuszczone budynki, magazyny, stare centra handlowe. Tutaj rozwiązanie leży po stronie polityków, większość partii politycznych uznała problem mieszkań jako priorytetowy.
Co dalej?
W trakcie koronakryzysu specjaliści przewidywali, że rynek mieszkaniowy się zatrzyma i ceny spadną, lecz stało się zupełnie odwrotnie, ceny jeszcze bardziej podskoczyły do góry oraz warunki zawarcia kredytu na mieszkanie stały się mniej atrakcyjne przez duże oprocentowanie. Na dziś eksperci przewidują, że ceny na rynku mieszkaniowym spadną, ale dopiero pod koniec roku 2024. Cóż pozostaje nam czekać i przekonać się kto miał rację tym razem.